* * *
Hermiona powoli otworzyła swoje duże brązowe oczy i spojrzała na godzinę. Było przed 10. Od dawna nie spała tak długo, ale to pewnie przez ten ostatni nacisk złych emocji, które jej towarzyszyły od początku roku. Przetarła powoli oczy i wstała z łóżka. Spojrzała na łóżko Ginny - nie było jej tam. ''Hmm, pewnie została u Zabiniego na noc'' -pomyślała. Rozsunęła czerwone zasłony, przez które od wczesnego rana już przebijało się słońce. Było dziś wyjątkowo ciepło i słonecznie, praktycznie jak w środku lata. Obserwowała uczniów z młodszych klas cieszących się tak piękną pogodą. Po kilku minutach pościeliła łóżko, trochę ogarnęła w pokoju i poszła do łazienki. Wzięła szybki prysznic, umyła włosy, zęby i twarz, następnie dobrała jakiś zestaw ubrań, a mianowicie szorty, zwykłą białą bluzkę i białe, koronkowe baleriny.
Wróciła do łazienki w celu podsuszenia włosów, gdy ktoś nagle zapukał do drzwi. Hermiona lekko je uchyliła, by zobaczyc kto to może byc. Od jakiegos czasu, zawsze jak ona spodziewa się Ginny, w drzwiach stoi Draco. Jej inteligencja nie zawiodła i tym razem też tak było.
-Czego tu szukasz Malfoy? -pogardliwie zapytała rzucając mu spojrzenie w takim samym stylu.
-Musimy pogadac. Mogę wejść? -zapytał, ale i tak wszedł, zanim brunetka odpowiedziała. Hermiona postanowiła nie zwracać na niego uwagi. Poszła do łazienki, by zakończyć suszenie włosów. Wiedziała, że to co najbardziej denerwuje młodego ślizgona, to ignorancja jego osoby. Ona stało w łazience przed lustrem, on zaś patrzył na nią coraz bardziej zniecierpliwiony.
-Czy możesz do cholery to skończyć?! -krzyknął Malfoy.
-To ty masz jakies problemy, nie ja. -odpowiedziała lekceważącą, kontynuując czynność. Mocno zdenerwowany blondyn wyrwał jej suszarkę do włosów.
-Ej no co ty robisz?! -krzyknęła Hemiona patrząc na niego z nienawiścią w oczach. Poco on do niej przyszedł? Była przekonana, że to jest jakiś kolejny durny plan Malfoy'a i, że na pewno mu na niej nie zależy, tylko ma jakiś interes do niej.
-Musimy porozmawiać. Wolisz tu czy idziesz ze mną na śniadanie? -zapytał, patrząc w czekoladowe oczy dziewczyny.
-Nie mam zamiaru kłócić się z tobą na oczach innych, a poza tym nie mamy o czym rozmawiać.
-No właśnie wydaje mi się, że mamy.
-To źle ci się wydaje. -rzuciła lekceważąco. Hermiona tak naprawdę bardzo chciała się dowiedzieć co się wydarzyło tamtej nocy i dlaczego Malfoy ją tak nachodzi od wczoraj.
-Proszę cie, daj mi wytłumaczyć.
-Noto dajesz! Słucham. -powiedziała siadając na łóżku.
-Wczoraj jak Blaise zaprosił Ginny na tą imprezę w Slytherinie poprosiłem ją, żeby wpadła z tobą. Wszystko było okej, ustalone i tak dalej, ale przed twoją wizytą wpadł do mnie Carter. Opowiadał, że jesteście razem i, że to co ze mną zaszło było tylko po to, by był zazdrosny. Mówił, że rozmawiałaś z nim i, że wszystko sobie wyjaśniliście. Noo więc już wiedziałem, że nic do mnie nie czujesz, wolisz tego palanta i to nie miało żadnego znaczenia. A ja jak się o tym to poszedłem do chłopaków... Tam było trochę alkoholu, a reszta potoczyła się jak sama widziałaś. -wytłumaczył się Draco. No, jak na jego inteligencję było to dość sensowne, a po Hermionie, która teraz stała z otwartą buzią, widać było, że zrobiła ta wypowiedź na niej wrażenie. Draco już się nie odzywał, zresztą ona też. Blondyn ruszył w stronę drzwi, oparł się o nie i znów przybrał wyraz twarzy dawnego Malfoy'a. Ze swoim głupkowatym uśmieszkiem na twarzy powiedział:
-Jak już sobie to wszystko przemyślisz, wpadnij. -powiedział wychodząc. ''pff'' pomyślała Hermiona. Szybko związała włosy, wyszła z Gryffindoru i poszła na śniadanie z nadzieją, że spotka tam Ginny.
* * *
-To co zbieramy się i idziemy do Hogsmead? -zapytała Ginny, gdy już po śniadaniu wróciły do pokoju. Dziewczyny rozmawiały o tym, dlaczego Hermiona wczoraj tak nagle wyszła z imprezy, jak Draco się tłumaczył, co robiła wczoraj Ginny z Blaisem i ogólnie - o wszystkim. Ginny poszła do łazienki się ogarnąć, a Hermiona się przebrała. Tym razem ubrała granatowe spodenki, czarną bluzkę, czarne conversy, a jako dodatek dobrała złoty naszyjnik. Wzięła również swoją nową, czarną torebką Michael'a Kors'a, którą dostała w prezencie od rodziców za wspaniałe wyniki w nauce. Włosy związała w luźny kucyk i pomalowała rzęsy.
-Ładnie wyglądasz -stwierdziła Ginny, gdy już wyszła z łazienki. Miała lekko pofalowane włosy, pomalowane rzęsy i usta, kolorem różowym. Ubrała się w krótkie, dżinsowe spodenki, bluzkę z krótkim rękawem w motywie kwiatów i kremowe buty. Do tego założyła złote kolczyki i wzięła małą torebkę.
-Idziemy? -spytała Hermiona oglądając się jeszcze w lustrze.
-Idziemy. -odpowiedziała Ginny z uśmiechem na twarzy.